środa, 29 grudnia 2021

 

Wolność czy zależność?

 Zadaję sobie to pytanie na przełomie roku, kiedy dochodzi do zmiany daty. Celebrujemy jakby to było coś ważnego. Czy zastanawiałeś, zastanawiałaś się kiedyś dlaczego to ważne i czy ważne?

Gdybyś postawił sobie pytanie co wybierasz, wolność czy zależność, zakładam że każdy odpowiedziałby: wybieram wolność. Ja też. A jednak wszyscy mamy w sobie uzależnienie od kalendarza, od daty, od liczby, od zegarka. Trzymamy się końca i początku nowego roku, jakby miało się coś zmienić, na lepsze?

Za każdym razem ludzie na całym świecie, życzą sobie aby był lepszy. Data rozpoczęcia kolejnego roku, jest dla świata, ekonomii, gospodarki, dla każdej osoby okazją na wdrożenie czegoś nowego, przepisów, podatków, podwyżek, zmian, postanowień osobistych i planów.


Nasze przekonanie, że coś się zmieni właśnie wtedy na lepsze, często prowadzi nas do frustracji i porzucanych postanowień w okolicach połowy stycznia. Po co sobie to robimy? Jeżeli nie wdrożyliśmy #zmiany w listopadzie, październiku, czy też maju, to dlaczego trzymamy się tej daty nowego roku, jakby miała być za coś odpowiedzialna? Czym ta data się różni? Tylko zmienia się rok, tak samo jak miesiąc, tydzień, dzień czy też godzina.

Każdy z tych momentów jest tak samo dobry na zmianę, postanowienie, #marzenie, czy też plan jak każdy inny. A pewnie jeszcze te, mogą być lepsze, jeśli jesteś w dobrej #energii i formie. Czekanie do nowego roku może być tylko z niekorzyścią dla samej zmiany. Znasz takie sytuacje, kiedy dobrowolnie objadasz się, bo …od nowego roku wchodzisz na dietę? I folgujesz sobie, tym samym opóźniając zmianę. Zmiana nie zależy od daty, zmiana zależy od Ciebie, od Twojej determinacji, konsekwencji, energii, motywacji i chęci zmiany.

 

Kłania nam się tutaj praca z przekonaniami i nawykami, czy też schematami myślowymi, których każdy z nas ma w sobie tyle ile różnych szufladek w umyśle. Spróbuj, dla siebie zmienić na początek jeden, zobaczysz ile to wymaga pracy ale jest skuteczne.

Przyjrzyj się sobie z samego rana, przez dużą część dnia powielasz schematy, nawyki, wyuczone przez długi czas. Wstajesz na tę samą stronę łóżka, myjesz zęby tą samą ręką każdego dnia, kładziesz telefon w tym samym miejscu przy łóżku, wykonujesz kroki nawykowo po tych samych ścieżkach w domu. Czy znany Ci jest taki mechanizm, że idziesz po coś z kuchni do pokoju, jesteś w tym pokoju i nie wiesz po co przyszedłeś, a zatem wracasz do kuchni i….już wiem. To właśnie nawyk, utarta ścieżka, wróć tam skąd przyszedłeś.

 

Wtedy właśnie potwierdza się, że żyjemy i działamy na tak zwanym autopilocie, zapominając o #uważności. Chcesz żyć lepiej jakościowo? spokojniej? bez rutyny? Zacznij żyć uważnie, bez przekładania odpowiedzialności na datę i kalendarz, zacznij już dziś, nie czekaj na urodziny czy też datę nowego roku. Pochyl się nad swoją #świadomością, uważnie i z precyzją. A zacznij od zmiany jednego nawyku, już dziś, nie czekaj na nic. Nowa jakość życia zależy tylko od Ciebie. Wchodzisz w to? Napisz w komentarzu jak się z tym czujesz i jaki nawyk, będzie tym pierwszym, który rozpocznie u Ciebie proces łamania schematów myślowych. To właśnie jest #wolność


wtorek, 21 grudnia 2021

Szczęście czy spokój?

 

Szczęście czy spokój?

A może jedno i drugie? Zacznijmy od tego, aby zrozumieć czego pragnę. Swoją praktykę zarówno życia, pracy czy też terapii osobistej, rozwoju oraz coachingu i mentoringu nazywam #balansem. Co to dla mnie oznacza? Balans to #równowaga. Równowaga w tym co robię.

Nasze zaangażowanie w działania, za każdym razem przynosi efekty. Tak. Tam gdzie kierujesz swoją uwagę, tam właśnie zaczyna się rodzić plon. Jednak za każdym razem, tam gdzie poświęcasz swoją uwagę, w innym aspekcie Twojego życia, występuje jej deficyt. Ponieważ równowaga w życiu jest czym całkowicie naturalnym, występującym stale oraz dającym nam zdrowie. Z drugie strony tego aspektu – po przeciwnej stronie #równowagi, jest nadmiarowość. Tak, tak – często za dużo chcemy lub za dużo nie chcemy.


#Balans to proces, na który jeśli sobie pozwolisz, osiągniesz dobrostan. Nie zrobisz tego w jeden dzień. To praca wymagająca czasu, determinacji, cierpliwości i przede wszystkim konsekwencji. Aby Ci przybliżyć ten proces, mam dla Ciebie zadanie, które po pierwsze da Ci odpowiedź, czy żyjesz w równowadze wewnętrznej o po drugie pokaże Ci namacalnie, gdzie kierujesz swoje działania w nadmiarowość i w której dziedzinie Twojego życia, tym samym niedomagasz. Ćwiczenie to pokaże Ci, co dla Ciebie jest ważne ale przede wszystkim co u Ciebie jest prawdziwe. To ćwiczenie to wykonanie #koła życia a następnie analiza relacji pokazujących się na kole, a w kolejnym kroku ustalenie, w którym aspekcie chciałabyś, chciałbyś się zrównoważyć, aby osiągnąć #dobrostan. 


Tym samym dochodzimy do definicji oraz różnicy pomiędzy spokojem a szczęściem. Często wydaje nam się, że jesteśmy szczęśliwi kiedy mamy czegoś nadmiarowo dużo i wtedy osiągamy szczęście, czy to w miłości, sferze zawodowej, finansowej, czy też relacyjnej. Tak to nie działa. Nadmiarowość, nawet ta pozytywna (na przykład w formie egzaltacji ) jest miłym doznaniem, jednak, przyznaj sama krótkotrwałym i co dużo bardziej znaczącym, eksploatującym Ciebie, Twoje ciało i umysł.

A więc…szczęście czy spokój? I jedno i drugie, bo spokój to najwyższa forma szczęścia. Spokój to równowaga wewnętrzna, kiedy Twój oddech jest miarowo rytmiczny i dający Tobie możliwość płynięcia Twojego wewnętrznego potencjału, bez walki za to z lekkością i mocą.

W ten szczególny czas, zapraszam Cię do obserwowania moich postów, oraz działań, w których będę pisała i pokazywała Ci krok po kroku jak osiągnąć spokój i dobrostan wewnętrzny, z pracą ze sobą. Jak osiągnąć wewnętrzny #balans. A zaczynam od #mapy marzeń, pracy która rozpoczyna zmianę  wewnętrzną. Jeśli masz przestrzeń i chcesz pracować ze mną indywidualnie, zapraszam do kontaktu.

#rozwójosobisty #coaching #personalnedoradztwozawodowe 



czwartek, 2 grudnia 2021

Mapa Marzeń - mapa celów

 

 Mapa Marzeń – mapa celów

Wydaje nam się, że Święty Mikołaj to ułuda, a jednak piszemy listy z naszymi marzeniami i ukradkiem kładziemy je na parapecie. I nie wiadomo czy jest, a jednak rano list jest zabrany i najczęściej w noc mikołajową dostajemy to co nieśmiało zapisaliśmy.

Podobnie jest z Mapą Marzeń. To piękny wartościowy, rytuał, proces, #warsztat, na którym pozwalamy sobie na werbalizację wizualną naszych planów i wysłać energetyczne zamówienie do wszechświata.

Pierwszy raz wykonałam swoją mapę #marzeń kilka lat temu, i od tego czasu wykonuję ją co rok na nawy rok. Za każdym razem jestem tak samo zdumiona i wdzięczna, jak to magicznie działa i za każdym razem powtarzam z wdzięcznością: Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia.

Co to takiego Mapa Marzeń?

Jest to kilkugodzinna praca #serca, której efektem jest graficzne przedstawienie, naszych marzeń, pragnień, w formie kolażu na papierze. To nazwanie, zdefiniowanie #celów, marzeń, tego co chcemy osiągnąć, gdzie chcemy się znaleźć, w jakim związku odkryć partnerstwo – to wizualne wyrażenie siebie w danym okresie czasu, z pokazaniem marzeń/celów tych małych i tych większych, tych bliższych i tych dalszych przy uważnym wsłuchaniu się w swoją intuicję, głos płynący z Twojego wnętrza.

Jak ją wykonujemy?

potrzebujemy przygotować: duży arkusz papieru, kolorowe, różno-tematyczne czasopisma, kredki, nożyczki, klej, świeca, kadzidła (biała szałwia)

najlepiej wykonywać mapę marzeń  kręgu energii wielu osób, wtedy kumulacja i synergia energii buduje świetną przestrzeń do kreowania siebie. Sam proces mapy marzeń, poprzedzamy medytacją oczyszczenia umysłu, puszczenia napięć ciała i rozszerzenia przestrzeni dla naszej intuicji i głosu serca.

Następnie budujemy mapę marzeń, odnajdując w gazetach obrazki, ilustracje, napisy, cytaty, które ,,wołają nas” ,,przykuwają” ,,zatrzymują naszą uwagę” , a następnie wyklejamy nimi wspomniany wcześniej kolaż. Można zaczerpnąć ze schematu mapy marzeń i wykleić ją zgodnie z podziałem na strefy: rodzina, praca, zdrowie, relacje, pieniądze, ja jednak zawsze daję się ponieść i to też wspaniale działa. To co najważniejsze: czuj, dopuść do głosu swoją prawdę z serca, głowa i ego niech sobie siedzą w tym czasie w rogu Sali albo najlepiej za drzwiami.

Co na koniec?

Cudownie jest podziękować sobie za pracę i kreację i …zadumać się nad swoją mapą, tak pop prostu popatrzeć na nią, a następnie poprosić osobę, która znajduje się obok Ciebie, aby opowiedziała Ci co widzi na Twojej mapie – to bardzo inspirujące, jakie odkrycia mogą teraz wypłynąć

  I co dalej?

A dalej….no co? Spełniamy, realizujemy. Zaczynamy od tego aby przełożyć marzenia na cele, cele na zadania, zadania na priorytety i do działania. Jakie to proste, prawda? Niech się spełniają. Nie wzdychaj do gwiazd, sięgaj po nie 😊 Do zobaczenia na warsztatach Mapy Marzeń już wkrótce

A może wieczór sylwestrowy, przy kominku, białej szałwii, z piękną pracą serca? Zapukaj do swojego #balansu i daj sobie popłynąć a efekty przyjdą do Ciebie. Zapraszam

https://www.facebook.com/rozwojowy.balans/